czerwca 16, 2014
Jestem przyjacielem
W życiu każdego z nas jest pewnie miejsce dla osoby, z którą moglibyśmy konie kraść, iść na koniec świata, a nawet skoczyć w przepaść. Tylko takiej osobie zwierzamy się z naszych rozterek, problemów, dylematów, szukamy u niej pocieszenia, wsparcia, może wskazówki, czy pomocy. Tylko ta osoba wyciągnie do nas pomocną dłoń, kiedy zaczniemy staczać się na dno. Tylko ona uderzy nas porządnie w twarz, by przypomnieć nam, kim jesteśmy, gdy podejmujemy nierozsądne decyzje. Ale co ważniejsze, będzie z nami na dobre i na złe. Tak, to przyjaciel.
Przyjaźń to chyba jedna z najpiękniejszych (poza miłością)
rzeczy, jaka może przytrafić się w życiu. Dlaczego potrzebujemy przyjaciół?
Człowiek jest skonstruowany w taki przedziwny sposób, że w swoim bytowaniu niezbędny
jest mu kontakt z innymi ludźmi, tęskni za bliską relacją, nie chce być zdany
wyłącznie na siebie, ale czuć, że jest dla kogoś równie ważny. Pragnie także
mieć świadomość, że ma przy sobie kogoś, na kogo może liczyć w trudnej
sytuacji, kto będzie z nim rozmawiał, ale także milczał, gdy zajdzie taka
potrzeba.
Czasami mija bardzo dużo czasu, zanim trafimy na kogoś, kto
zaakceptuje nas takimi, jakimi jesteśmy, nie będzie wyłącznie towarzyszem od
imprez i zabaw, a gdy schlejemy się do nieprzytomności i zwymiotujemy na własne
ubranie, umyje nas i przenocuje, kryjąc przed stroskanymi rodzicami, że to
wyłącznie zmęczenie. Kiedy już jednak znajdziemy taką osobę, możemy otwarcie
przyznać, że jesteśmy szczęściarzami.
Każda przyjaźń opiera się na wzajemnym zaangażowaniu,
dojrzałości, pielęgnowaniu i ogromnym poświęceniu. Jednak ta bardziej
skomplikowana i zawikłana, o której chcę mówić dotyczy relacji między przedstawicielami
obu płci. Bo co zrobić, kiedy kuksańce w bok i łaskotki zaczynają przybierać
formę zalotów? Gdy na myśl o spacerze zaczynamy odczuwać motyle w brzuchu, by
nie rzec, wściekłe pszczoły, a na widok tej osoby serduszko zaczyna nam bić
szybciej? Nie mamy na to wpływu.
W dzisiejszych czasach wiele osób nie wierzy w ideę
istnienia przyjaźni damsko-męskiej. Na jej temat powstały różne teorie. Według
Helen Fisher, badaczki ludzkich zachowań, kobieta szuka sobie przyjaciela,
który stanie się dla niej wsparciem, w momencie, gdy nie będzie mogła liczyć na
swojego życiowego partnera. Dla innych przyjaźń damsko-męska kończy się wraz z
chwilą, gdy jedna ze stron zaczyna odczuwać coś więcej. Pogląd o tym, że miłość
zabija przyjaźń staje się coraz bardziej rozpowszechniony. Dwa słowa, dziewięć
liter o tak wielkiej mocy. Boimy się zranić, sami zaś nie chcemy czuć się
skrzywdzeni przez drugą osobę.
Czasami oszukujemy samych siebie, nazywając kogoś
przyjacielem, w momencie, gdy darzymy go sympatią. Budujemy wokół siebie mur nie dopuszczając świadomości, że z tej
przyjaźni może zrodzić się coś więcej. Oscar Wilde stwierdził: ,,Między
mężczyzną a kobietą przyjaźń nie jest możliwa. Namiętność, wrogość,
uwielbienie, miłość- tak, lecz nie przyjaźń’’. Na własnym przykładzie mogę
potwierdzić prawdziwość tych słów, ponieważ wiele z moich dotychczasowych
znajomości zostało zerwanych właśnie z tej przyczyny.
Mimo iż osobiście nie wierzę w istnienie przyjaźni
damsko-męskiej i unikam wchodzenia w taką relację jak ognia (z racji na posiadane
przeze mnie doświadczenie), to jednak uważam, że na fundamencie wieloletniej
przyjaźni może powstać najpiękniejszy i najbardziej trwały związek opierający
się na głębokiej i szczerej miłości (pod warunkiem, że obie strony czują do
siebie to samo). Jeśli zaś w takim związku umiemy pozostać dla siebie
przyjaciółmi, to chyba najlepszy prezent, jaki możemy dostać od losu.