listopada 07, 2015
Wszyscy pasujemy
Nie(na)widzę cię. Zwrot
oznaczający nic innego, jak uczucie niechęci wobec kogoś lub czegoś, któremu
towarzyszy pragnienie, by obiektowi awersji przytrafiło się coś złego. ,,Nie
widzę cię w swoim życiu’’, rozumiane także jako ,,nijak tutaj pasujesz’’. Tym
sposobem wyrażamy swoją wrogość, pogardę i nieprzychylność dla inności.
Legenda
głosi, że na świecie żyła kiedyś osoba, która nie nienawidziła. O ile jednak w
legendzie odnajdujemy ziarno prawdy, o tyle dzień bez wyrażania niezadowolenia,
dezaprobaty, czy wrogości jest wyłącznie fikcją literacką. Jeżeli więc jesteś
sympatykiem gatunku fantasy, ta lektura z pewnością przypadnie Ci do gustu. A
może nawet zatrzymasz się nad nią i stwierdzisz: ,,Warto byłoby żyć w świecie
pozbawionym zła’’.
Nastawieni
na konsumpcję, rozrywkę i czerpanie przyjemności w każdym tego słowa znaczeniu,
prowadzimy pasożytniczy tryb życia. Czekamy na czyjeś słabości i potknięcia, by
wykorzystać je dla własnego interesu. Ponoć cel uświęca środki. A my nie
przebieramy w środkach, nawet jeśli miałyby się nimi okazać inne osoby. Dążenie
po trupach dla zyskania wymiernych korzyści jest tutaj jak najbardziej trafnym
określeniem. Ale co by się stało, gdyby człowiek jednak był człowiekiem, wilki
zostały tam, gdzie ich miejsce, a gazety pisały zgodnie z przeznaczeniem, dla
którego zostały stworzone?
Pobawmy
się w dzień bez nienawiści. Z głębokiego snu wyrywa cię irytujący dźwięk
budzika. Ale zaraz… słowo ,,irytujący’’ należy skreślić. Spróbujmy więc jeszcze
raz. Z głębokiego snu wyrywa cię dźwięk budzika. Wyłączasz go po omacku,
błądząc ręką po nocnym stoliku szukasz telefonu. To od niego zaczyna się twój
dzień. Spoglądasz na zegarek. Szósta rano. Idealna pora, by zwlec się z łóżka. Poniedziałek.
Za oknem ciemne chmury zwiastujące ulewę. Deszczowa pogoda to ostatnie czego
sobie życzysz, ale uśmiechasz się. Przecież mogło być gorzej, prawda? Nie
przeszkadza ci fakt, że spodnie w kant nie leżą tak jak trzeba, a mankiety
koszuli są niedoprasowane. Nie narzekasz, że kawa za zimna, a czerwona szminka
znowu zostawia ślad na zębach. W końcu to Chanel Rouge Coco, czego się więc
spodziewałaś? Chwytasz parasol i w biegu opuszczasz mieszkanie, potykając się o
szpilki, które zdjęłaś w pośpiechu poprzedniego wieczoru.
Twój
autobus spóźnia się. Mija kwadrans, a kierowca w dalszym ciągu nie pojawił się
na przystanku. Zapewne przypadek losowy. Każdemu może się zdarzyć. To nie
powód, by rzucać wiązankę ,,pięknej’’ polszczyzny. Z lekkim poślizgiem w końcu
trafiasz do biura, gdzie na wejściu spotykasz wzrok przełożonego. Myślisz
sobie: ,,Mam przechlapane’’. Ten jednak uśmiecha się szeroko i pogodnym głosem
życzy Ci miłego dnia. Z dozą niepewności dziękujesz i podążasz w kierunku
swojego stanowiska. Miła atmosfera podczas lunchu oraz uprzejme gesty i słowa
współpracowników sprawiają, że czujesz nadciągającą burzę.
Włączasz
radio z przekonaniem, że to, co w nim usłyszysz zaburzy dotychczasową harmonię.
Sojusz Ukrainy i Rosji? Koniec wojny religijnej w krajach arabskich? Zmieniasz
stacje w poszukiwaniu… właściwie czego szukasz? Nienawiści? Przemocy? Spytaj
siebie, czy to właśnie nadaje sens rzeczywistości? Przestań i wyłącz odbiornik…
Widzisz, jakie to proste?