czerwca 16, 2020

O równości, dyskryminacji i wyborach


Polacy to ogólnie kłótliwy naród (i myślę, że w większości się ze mną zgodzicie). W końcu ,,Gdzie dwóch Polaków, tam trzy poglądy”. Nie było mnie 2 lata i wracam, od razu z przytupem i aktualnym tematem, w którym po prostu muszę się wypowiedzieć, bo nie wytrzymam. 

Staram się nie poruszać tematów związanych z polityką (to jest temat, który nie nadaje się do rozmowy przy kawie, podczas wieczornego seansu ani tym bardziej w trakcie rodzinnego spotkania, który jest zgrupowaniem tak różnych osób, że dotknięcie tematu polityki to jak włożenie kija w mrowisko). Ci, którzy znają mnie lepiej, wiedzą, jakie są moje poglądy. Nie uważam, bym musiała się z nich jakkolwiek tłumaczyć. 

Nie oceniam ludzi przez pryzmat ich przekonań i politycznych wyborów (w końcu głos oddajesz na tę osobę, z której poglądami najbardziej się utożsamiasz. A najbardziej nie znaczy w 100%. Zawsze przyjmuję pewien margines dystansu, dlatego być może jeszcze nie należę do fanatycznego kółka adoracji partii X). Powiem więcej: nie interesują mnie Twoje poglądy na tyle, bym miała je jakkolwiek kwestionować. Dlaczego? Bo są Twoje. 

Tak samo, jak nie obchodzi mnie, czy wolisz szarlotkę, czy sernik (chyba, że masz zamiar mnie odwiedzić, a ja obiecałam coś upiec), tak nie obchodzi mnie, czy jesteś za prawicą, czy lewicą, dopóki swoich przekonań nie manifestujesz, robiąc komuś krzywdę. I dotyczy to obu stron. Nie popieram ataków na środowiska lewicowe przez środowiska prawicowe i odwrotnie. Nie popieram ataków w ogóle. Ani fizycznych, ani psychicznych. Nie popieram nietolerancji. 

Pamiętasz wydarzenia z Białegostoku? Rzucanie szklanymi butelkami, kopanie i wyzywanie osób, biorących udział w Marszu Równości. Od tamtych wydarzeń nie minął nawet rok. Wiele osób, poruszonych tym, co się wtedy stało, zadawało sobie pytanie: Czy może być gorzej? I oto w XXI wieku, w czasach, w których dąży się do liberalizacji i przeciwdziałania dyskryminacji, dowiadujemy się, że Polska jest homofobem Europy, że cyt. ,,LGBT to nie ludzie, to ideologia” (poseł Jacek Żalek). Ze swojej strony dziękuję pani Katarzynie Kolendzie-Zaleskiej za błyskawiczną reakcję i ,,wyrzucenie” polityka z programu. Posła poparł sam prezydent, twierdząc, że cyt. ,,Próbuje się nam wmówić, że to ludzie, a to jest po prostu ideologia”. 

Jako filolożka pierwsze co robię, to sięgam do słownika. I co w nim znajduję? Ideologia ‘zespół poglądów i przekonań dotyczących świata’. Ludzie to nie ideologia. Lesbijka to człowiek. Gej to człowiek. Biseksualny/a to człowiek. Transpłciowy/a to człowiek. I wiecie, to nie jest tak, że wspieram tylko określone środowiska. Staję murem za poszkodowanymi w ogóle, a jednocześnie staram się zachować pewną powściągliwość i brak fanatyzmu. Wiem, że każde środowisko ma swoje odchylenia i skrajnych przedstawicieli, którzy działają na niekorzyść wizerunku danej grupy społecznej. Ja sama na początku swojego weganizmu przechodziłam etap wegeterrorystki. Na dłuższą metę widziałam, że bardziej mi to szkodzi niż działa. 

Nie chodzi tu jednak o środowiska LGBT ogólnie, ale o wszystkie wykluczone mniejszości (narodowe, religijne...). To problem na światową skalę. Od razu przypomina mi się wysyp czarnych kwadratów z hasztagiem #BlackOutTuesday. Nie poszłam za tłumem i nie zrobiłam tego. Czy to oznacza, że wyszłam na ignorantkę? No nie. Wobec tego dlaczego nie zamieściłam tego czarnego obrazka? Bo idąc jego przykładem, mój Instagram zamieniłby się w jednolite czarne pole, w którym każda grafika byłaby poświęcona innej poszkodowanej osobie, jednak w żaden sposób nie pomoże to ofiarom.

Uważam, że każdy jest osobą tolerancyjną. Nikt nie rodzi się rasistą, ksenofobem, homofobem, seksistą czy antysemitą i nie potrzeba studiów socjologicznych, by to wiedzieć. To postawy stworzone przez ludzi przeciw innym ludziom. To postawy, które sprzyjają wykluczaniu, dyskryminacji  i mowie nienawiści. Nie zaskoczę Was, mówiąc, że gdyby z dnia na dzień zniknęły te postawy, okazałoby się, że wszyscy jesteśmy równi (szok, prawda?). Zawsze przy tej okazji lubię przytaczać cytat z książki ,,Folwark zwierzęcy" G. Orwella: ,,Wszystkie zwierzęta są sobie równe, ale niektóre są równiejsze od innych". 

Świat nie jest zły. To ludzie są źli. Ludzie szerzą nienawiść, niesprawiedliwość. Wśród ludzi są ofiary i kaci, skrzywdzeni i krzywdzący. Nie jeden, nie dwóch, a miliony - cierpiących i ich oprawców - na CAŁYM świecie i w KAŻDYM środowisku. Bez względu na to, czy problem rozgrywa się w Twoim kraju, czy tysiące kilometrów dalej, on jest i odległość nie ma znaczenia jeśli fizycznie nie możesz nic zrobić. Głęboko wierzę, że nadejdą dni, kiedy znikną konflikty na tle orientacji seksualnej. Mam nadzieję, że RÓŻNI zamieni się w RÓWNI. To przecież kwestia jednej litery – W – a na W jest takie piękne słowo wolność. 

Możesz mieć gdzieś, co się dzieje na drugim końcu świata. Może tak, jak ja, nie oglądasz wiadomości i nie śledzisz newsów, żeby sobie nie psuć nerwów. Nie uwierzę jednak, że nie masz żadnych poglądów i że nie interesują Cię kwestie równego traktowania, być może Twojego przyszłego zarobku i tego, czy za X lat będzie Cię stać na masło oraz czy dostaniesz godną emeryturę. 

Ostatnio ktoś mi powiedział, że nie wie, na kogo głosować, a po rozwiązaniu Latarnika Wyborczego wyszło, że swój głos powinien oddać na partię, z którą totalnie nie ma nic wspólnego. Najwyraźniej poglądy tej osoby na sprawy, o które pytano w ankiecie, były zbieżne z poglądami danej partii. To jest właśnie minus kwestionariuszy. Musisz przyjąć pewien sceptyzm co do wiarygodności i rzetelności internetowych ankiet, a już tym bardziej nie uzależniać dalszych losów kraju od wyniku quizu. Oddajesz głos na realnego kandydata. Masz tylko jeden głos. Wykorzystaj go dobrze. Idź na wybory. Wybierz kogoś, kto nie dehumanizuje innych ludzi.


2 komentarze:

  1. Swoje zdanie ma każdy, to prawda i w rzeczywistości jest tak, że ludzie bardzo lubią narzucać swoje racje na innych. Interesują mnie cudze poglądy, bo lubię rozmawiać, poznawać ludzi itd., ale dyskusje, w których szanuje się drugiego człowieka oraz słucha, są trudne do wywołania. Zazwyczaj kończy się to na próbach przekonywania. I po co? Rozmowa automatycznie składania się ku jednej ze stron lub pozostaje w neutralnej pozycji, po co więc się szarpać?
    Głosowanie na mniejsze zło - tak bym to ujęła. Nie ma idealnej partii, dopóki na stołkach będą zasiadały wciąż te same twarze, to tak naprawdę nic się nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie to ujęłaś. Czym innym jest dyskusja i wymiana myśli na temat światopoglądów (z którymi swoją drogą można się zgadzać lub nie), a czym innym próba narzucania komuś własnych poglądów. Dodatkowa rzecz, której po prostu nie mogę pojąć, to praktykowanie hejtu i mowy nienawiści, i zasłanianie się wolnością słowa. Pozdrawiam Cię ciepło!

      Usuń

Moje wpisy na tym blogu to nic innego jak efekt rozważań i rozmyślań na dane tematy. Cieszę się, kiedy inni czytelnicy dzielą się ze mną swoimi spostrzeżeniami, uwagami i doświadczeniami oraz gdy mogę z nimi dyskutować zarówno o banalnych jak i poważniejszych kwestiach, dlatego bardzo ucieszy mnie, jeśli zostawisz po sobie ślad :)