grudnia 29, 2014
Odliczanie
Przedświąteczny
zakaz ,,Nie jedz, to na wigilię’’ zmienia się w nakaz ,,Jedz, bo się zmarnuje’’
[każdy pewnie widział tego (de)motywatora]. Zaś na jedzenie patrzeć już nie
można. Karp, tak jak zwinnie wpłynął, tak równie sprawnie wypłynął. Pomogły mu
w tym krople żołądkowe i spora dawka błonnika. A uszka… wychodzą uszami. Teraz
pozostało odliczać do tej nieco bardziej szalonej wigilii… sylwestrowej nocy. Wyszukiwarka
Google po świątecznej rozpuście znowu przeciążona. Najczęściej wyszukiwane
hasła: Jak schudnąć w trzy dni? Czyli pytania z cyklu ,,sylwestrowa dieta cud -
efekt jojo gwarantowany’’.
Przejdę
na zdrowy styl życia. Zacznę chodzić na siłownię. Rzucę palenie. Ustabilizuję
się. Będę się więcej uczyć. Wy też to znacie? Postanowienia noworoczne, które,
już nie takie nowe, stają się coroczne. Co rok, w nowy rok, stare
postanowienia, niespełnione w starym roku. Za rok pewnie to samo. Mamy taką
dziwną przypadłość odkładania tego, co moglibyśmy zacząć już od dzisiaj, na
jutro, na nowy miesiąc, na nowy rok. Wielkie wydarzenie. Przymiotnik ,,nowy’’ –
istniejący od niedawna; taki, który pojawił się na miejscu poprzedniego.
Mianownik nowy; dopełniacz: nowego; biernik: nowemu; wołacz: szczęśliwego
nowego roku! Teoretycznie
dla wielu zaczyna się kolejny rozdział w życiu, praktycznie zaś czwórka zamienia
się na piątkę, a jakiś gościu obchodzi tego dnia imieniny. Sylwester, imię
męskie (nie wpadłabym na to) pochodzenia łacińskiego. Wywodzi się od przydomka silvestris
oznaczającego ,,człowiek żyjący w lesie’’, ,,dziki’’. Można by doszukać się
wielu analogii w tej hucznej i suto zakrapianej balandze. Tego szczególnego dnia
większość powinna się tak nazywać. Standardowo witam nowy rok w swoim domu. Mam
nadzieję, że żaden Sylwester nie będzie miał mi za złe, że nie wzniosę
kieliszka za jego zdrowie. Zaś Wam wszystkim życzę żebyście nie zmieniali swoich
imion na tę jedną noc w roku.
Po co, co roku okłamywać samego siebie z postanowieniami noworocznymi? To nie ma sensu. Ja postanowiłem w tym roku zamiast listy postanowień na zbliżający się nowy rok stworzyć listę rzeczy które zamierzam zrobić przed śmiercią, tak po prostu. A w sylwestra, tak jak zawsze, wypić zdrowie wszystkich Sylwestrów, choć żadnego nie miałem okazji jeszcze poznać.
OdpowiedzUsuńA i to dobre. ,,Lista rzeczy, które mam zamiar zrobić przed śmiercią'' z dopiskiem ,,jesli zdrowie mi na to pozwoli'' :) Ja znam Sylvestra Stallone'a, ale się go boję z racji na role, jakie odgrywał :D wolałabym nie zaleźć mu pod skórę ^^
UsuńStallone wymiata, nie ma się co go bać, bo ogólnie to bardzo ciekawy człowiek (jego zdrowie wypiję jako pierwsze, żeby miał siłę i inspirację pisać dalej swoje scenariusze do filmów i w nich oczywiście grać). Poza tym lista powoli zaczyna się tworzyć. Choć po świętach dopadło mnie lenistwo i praca nad listą nie idzie tak szybko i gładko, jak zakładałem.
UsuńCzyli jednak już jednego Sylwestra znasz i możesz wznieść toast w dniu jego imienin. No moja praca na razie ogranicza się do zaliczenia na Język w mediach, choć jak widać i na blog mam czas.
UsuńJa może nie będę się wypowiadał o mojej pracy zaliczeniowej, bo nie ma za bardzo o czym. Zamiast tego życzę udanego, spokojnego Sylwestra i tego, żeby nadchodzący rok był jeszcze lepszy i ciekawszy niż obecny.
UsuńWczesne życzenia, aczkolwiek ja tak samo życzę Tobie wszystkiego dobrego w nowym roku, zwłaszcza w bieżących sprawach :)
UsuńMoże i wczesne, ale uważam, że lepsze takie niż spóźnione :)
UsuńW tym przypadku powiedzenie ,,Lepiej późno niż wcale'' szlag trafił :)
UsuńW każdej chwili można zmienić swoje życie i nastawienie, wystarczy chcieć. Nie każdy objada się podczas wigilijnej kolacji czy musi upić się w sylwestrową noc. Zawsze mnie to przerażało, że ludzie wolą żyć tym stereotypem. Ludzie, zacznijcie żyć własnym życiem! Wymyślajcie własne tradycje,zmieniajcie swoje życie!
OdpowiedzUsuńJak to mawia mój brat: Chcieć, a móc. Chęci są, silnej woli nie ma. Nie mówię tu o sobie, bo akurat należę do osób o nad wyraz silnej woli i upartości, ale takich osób jest bardzo mało. A ludzie żyją stereotypami, bo to znacznie ułatwia im życie :)
UsuńMoim zdaniem utrudnia, bo każdy chce być idealny i taki jak "kolega obok", a to powoduje kompleksy, depresje itd. Bądźmy sobą i cieszmy się z tego jacy jesteśmy!
UsuńA więc...życzę udanego nowego roku, wytrwałości w postanowieniach i spełnienia marzeń.
Bym zapomniała! Życzę Ci coraz większej popularności bloga i żebyś nigdy nie kierowała się poglądami innych ludzi, sama je kreuj :)
A dlaczego chcemy być jak ,,kolega obok''? Bo boimy się odrzucenia i inności. I chyba w tym właśnie tkwi problem.
UsuńZe swojej strony również życzę Tobie wesołego i pogodnego noworocznego świętowania i realizacji wszystkich postanowień, by nie odkładać ich na następny rok :)
Piękne. Wzruszyłem się. Czemu masz witać nowy rok sama w domu? Brak planów? Tak więc szczęśliwego nowego roku.
OdpowiedzUsuńW domu bezpieczniej. I można pobiegać w dresie :)
UsuńDziękuję i Tobie również życzę wszystkiego dobrego w nowym roku.
Uśmiałam się przy czytaniu :D Tego demotywatora nie widziałam jeszcze, no chyba, że u siebie w kuchni :D Mama przebija się pomysłami co zrobić by jedzenie się nie zmarnowało;p A jak chciałam zjeść bigos przeddzień wigilii to oczywiście dostałam po łapach ;)
OdpowiedzUsuńU mnie poświąteczne jedzenie zostaje na sylwestra. Chętnie sięga się po karpia jeszcze 31. grudnia :) Ja stety lub niestety jestem niejadkiem, więc stety dla mamy - nie ruszałam jedzenia wcześniej :)
UsuńJa zaś jestem obżartuchem i mogłabym jeść non stop :P Ale wszystkie dobre rzeczy się już pokończyły i zostało tylko to czego nie lubię ;p
UsuńJak to mawia moja babcia: przy wigilijnym stole trzeba spróbować wszystkiego. Więc aby tradycji stało się zadość, niestety musiałam, choć dla mnie karp smakuje jak muł :/
UsuńU nas na szczęście nikt nie lubi karpia więc zawsze są pangi, mintaje i jeszcze coś nowego w tym roku było ;p Oczywiście wyfiletowane ;p
UsuńNo tak, mama także nie jest wielką fanką karpia, więc także serwuje zarówno dla mnie jak i dla siebie coś innego :)
UsuńTo dobrze, że nie zmusza Cię do jedzenia czegoś, czego nie lubisz. U mojej trzeba spróbować kompletnie wszystkiego. :)
UsuńMama nie zmusza, za to babcia... oj babcia :) ale to chyba jak każda.
UsuńMoja babcia mieszka za daleko, a druga umarła dawno temu więc zupełnie nie wiem jak to jest z babciami i dziadkami ;p
UsuńOj, akurat moja mieszka ze mną i nie rozumie, gdy kulturalnie się odmawia. Trzeba krzyknąć ,,nie'' :)
UsuńBiedna babcia ;p Chyba, że niedosłyszy ;p
UsuńMoże udaje, że nie słyszy, bo słuch ma świetny, kiedy z bratem coś między sobą szepczemy na jej temat. Słyszy ultradźwięki ;)
UsuńTo cwaniara :P
UsuńCóż, my już jesteśmy zaprawieni w tym. Pewnie nie masz aż tak systematycznego kontaktu z babcią, a ja mieszkam ze swoją, więc muszę na co dzień walczyć z wpychaniem mi jedzenia i tym podobne. Chociaż teraz jak jestem na studiach i mieszkam gdzie indziej, mam trochę spokoju.
UsuńAż boję się pomyśleć jak ja bym wyglądała, gdybym mieszkała z taką babcią :) Ja ze swoją w ogóle kontaktu nie mam prawie żadnego, tylko mama z nią kilka razy w roku rozmawia przez telefon, więc mam z tym zupełny spokój ;)
UsuńAle z drugiej strony każda babcia to złota kobieta. Nie da się ukryć, że coś prawdziwego jest w zdaniu że babcie kochają często swoje wnuki bardziej niż własne dzieci. Ale czasami faktycznie przesadzają :)
UsuńU mnie to się nie zgadza :P Babcia spośród imion swoich wnuków pamięta tylko moje, bo się pierwsza urodziłam :)
UsuńTeż jestem pierwszą wnuczką. Zawsze mi to powtarza, że mnie kocha najbardziej i zawsze będzie :) oczywiście nie umniejszam jej miłości wobec pozostałych wnuków, ale jednak widać tą różnicę w traktowaniu :)
UsuńA niby tak być nie powinno xD
UsuńBabcie po prostu takie są. Nie ma co narzekać, trzeba się tylko cieszyć. Bo kto, jeśli nie babcia, czy dziadek ma rozpieszczać swoje kochane wnuki? :)
UsuńBabcie są takim dodatkiem do życia codziennego. Bez babć byłoby nudno :)
UsuńZmarnowane wigilijne jedzenie ojj niestety coś o tym wiem ;( w tym roku wigilia była u nas w domu, więc została masa jedzenia i nie wiadomo co z tym zrobić ;/ Co do nowego roku to nie wyobrażałam sobie żeby nie świętować go w gronie znajomych na jakiejś imprezie ale w sumie twoje myślenie do mnie dotarło i może masz rację, że w sumie nic złego się nie stanie jeśli posiedze sobie w domu z kubkiem i obejrzę film.
OdpowiedzUsuńTeraz wszystko wedle zasady: ,,Byle się nie zmarnowało''. Wigilia była też u mnie w domu i także zostało sporo jedzenia. Jeśli zaś chodzi o nowy rok - ja standardowo spędzam go w domu (forever alone), nie narzekam, aczkolwiek miałam okazję być na większym przyjątku ze znajomymi i niezbyt miło je wspominam. Od tamtego czasu dom = moja miłość :)
UsuńNie rozumiem i nie akceptuje noworocznych postanowień. Chce coś zmienić? Robię to teraz, już, dziś.
OdpowiedzUsuńNie poznałam podczas tych świat zasady " jedz, bo się zmarnuje", ale to akurat dobrze ;)
Gdyby każdy miał takie podejście jak Ty, idea noworocznych postanowień przestałaby mieć jakiekolwiek znaczenie, a jednak to taki zwyczaj. Postanawiamy, nie zawsze realizując. I w tym braku determinacji do realizowania tkwi problem.
UsuńPiękne życzenia. Wykorzystaj jak najlepiej ten ostatni dzień roku. Czasami warto podsumowywać, planować jakieś zmiany. Ale plany trzeba spełniać, a takie odkładanie w nieskończoność nie ma żadnego sensu. Mnie w tym roku udało się zrealizować postanowienia. Tylko trzeba chcieć.
OdpowiedzUsuńWykorzystuję te ostatnie dni na sumiennym przygotowaniu się do wejścia w nowy rok. A poprzez ,,sumienne'' rozumiem ,,im więcej potu skapuje z mojego czoła, tym lepiej'' :) nie chcę odkładać niczego na potem. W starym roku trzeba zamknąć stare sprawy :)
UsuńDziękuję także za życzenia i Tobie również życzę wszystkiego dobrego :)
Cóż...taki rodzaj obchodzenia świąt mnie w dużej mierze nie dotyka, bo sama jestem innego wyznania i mam swoje święto, a jedzenie...cóż. Rodzice Męża czy moja mama co prawda po katolicku obchodzą święta i sporo nagotują, ale nigdy z tym nie przesadzają, więc nakazu takiego nie mam. Tak samo nie przesadza się z obżarstwem. Po prostu, we wszystkim można zachować umiar:) Postanawiać też nie postanawiam, bo nie jestem wielką fanką dat granicznych więc...nie wpisuję się w stereotyp ,a co:D
OdpowiedzUsuńMuszę w ógóle dodać, że masz "fajne pióro" jak to się mówi, lekko i przyjemnie się czyta:)
Akurat jestem z typowej rodziny, na dodatek ze wsi, a tu musi być dużo i smacznie, zwłaszcza jak zjeżdża się połowa rodziny. A potem i tak zostaje.
UsuńJa postanowiłam po prostu cieszyć się nowym rokiem, a jak kiedyś słyszałam ,,jaki sylwester, taki cały rok'', mam zamiar ostatnią noc w roku spędzić z uśmiechem na twarzy, by cały 2015 tak wyglądał.
A ja akurat też w sumie pochodzę z prawie-wsi, choć teraz mieszkam w dużym mieście. Ale cóż, w różnych miejscach mało ludzie tradycji się trzymają jak widać :D
UsuńPo prostu, uśmiechać zawsze się warto;)
No co miejsce, to inna tradycja. Niektóre bywają zaskakujące i dziwne, chociaż na wsiach raczej ludzie starają się je kultywować mimo ich dziwaczności.
UsuńUśmiech to podstawa, nawet jeśli robimy dobrą minę do złej gry :)
A niektóre dziwactwa, zanikające tradycje to nawet lubię, jak mam być szczera:)
UsuńCzasem ten uśmiech, nawet udawany może się przekuć w prawdę przecież:)
Masz ulubioną tradycję? Szczerze nigdy się nad tym nie zastanawiałam, aczkolwiek tak jak nie byłoby Bożego Narodzenia bez dzielenia się opłatkiem, tak nie byłoby Wielkanocy bez Lanego Poniedziałku :)
UsuńLubię zaskakujące zwroty akcji, kiedy udawany przez moment uśmiech, staje się prawdziwym :)
Wiesz, zasadniczo ja wyznaję inną religię jak już mówiłam, ale no...powiedzmy, że z takich tradycji społecznych bardzo lubię tradycję kolędników w niektórych rejonach, tradycję wymierającą, czy tzw. siwki na wielkanoc w niektórych wsiach polskich. Chyba że mam zacząć mówić o swoich tradycjach, ale...to temat rzeka trochę :D
UsuńBo to miłe:)
Siwki u mnie funkcjonują do dzisiaj, bardzo lubię tych śmiesznych ludzi. Co rok wielu moich znajomych biega w przebraniach :)
UsuńO, to może i jesteśmy z podobnych okolic?:D Znaczy, pochodzimy?:D Bo tam gdzie mieszkam już Siwków nie ma.
UsuńU mnie to należy do bardzo starych wielkopolskich obyczajów :)
UsuńDlatego jak mam jakieś postanowienie to nie czekam z Nim do Nowego Roku. :)
OdpowiedzUsuńgra-liter.blogspot.com
Nie każdy tak niestety robi. Trzeba mieć w sobie mnóstwo silnej woli :)
UsuńU mnie aż tak dużo przygotowań nie było żeby od listopada szykować się na święta. Dopiero kilka dni wcześniej zaczęliśmy przygotowania :)
OdpowiedzUsuńU mnie też. Chociaż mojemu dniu powszedniemu towarzyszyło radio RMF Święta :)
UsuńJak to szybko zleciało...
OdpowiedzUsuńNiebywale. Niesamowicie. Czas ucieka nieubłaganie.
UsuńNiestety :(
UsuńAle gdyby nie płynął. Wyobrażasz sobie? Właśnie takie wyznaczanie dat granicznych, jak zmiana roku, miesiąca, daje wielu ludziom nadzieję na rozpoczęcie czegoś nowrgo, czegoś... innego.
UsuńI uświadamia, że powoli umieramy.
UsuńWszyscy kiedyś umrzemy.
UsuńHitem był dzisiejszy tłum u mnie na siłowni. Ludzie z mega werwą podeszli do wypełniania postanowień noworocznych, trudno się było dopchać do sprzętów. W sumie, niech sobie ćwiczą, ja tam im nawet życzę, żeby te postanowienia im się spełniły :D
OdpowiedzUsuńSylwestra spędziłam z miłością, z książką, przed telewizorem, oglądając po raz kolejny Avatar :) Pozdrawiam serdecznie!
Oczywiście takim ludziom także życzę wytrwałości, aby te ich postanowienia nie skończyły wyłącznie na słowach, czy jednodniowej wenie :)
UsuńBardzo miło spędziłaś sylwestra. Powiem Ci, że mimo iż znam ten film, jakoś nigdy nie miałam okazji zobaczyć go w spokoju od początku do końca :o
Naprawdę nie? Gorąco Ci polecam! Nie tylko przez niebanalną historię, przez świetną grę aktorską, w ogóle ideę, ale ja nawet pokochałam soundtrack, który niesamowicie pasuje do całego klimatu filmu i w ogóle bardzo emocjonalny. Widziałam już go pięć razy i jeszcze mi się nie znudził i za każdym razem tak samo cieszę się na jego oglądanie :)
UsuńZawsze jakoś tak usiadłam przed telewizorem, ale coś z reguły rozpraszało moją uwagę, więc nie miałam szczerze okazji. Zazwyczaj też przy wyborze seansu kieruję się opinią tych, którzy film widzieli, więc skoro go polecasz, może faktycznie powinnam zagłębić się w tę historię :)
UsuńNaprawdę polecam. Żadnego innego filmu tak sobie nie uwielbiłam i nikomu tak bardzo go nie polecam! :)
UsuńMa być niedługo w telewizji, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żebym obejrzała :)
UsuńBędę więcej żarła, nie przestanę palić i zacznę jeszcze więcej chlać. ;P
OdpowiedzUsuńŻartowałam. ;) Wolałabym jednak nie. ;)
Może jakbyśmy sobie planowali, że będziemy więcej jeść, faktycznie jedlibyśmy mniej - na przekór :) mamy tendencję do ciągłego robienia na opak :)
UsuńNo cóż, o tym nie pomyślałam. ;P Może?! :D
UsuńCzęsto tak jest. Ile razy obiecałam sobie, że nie tknę słodyczy, tyle razy coś słodkiego zjadłam :/ więc zaczęłam robić na opak i poskutkowało :)
Usuńdlatego ja w tym roku nie daję sobie żadnych postanowień, nie chcę się potrzebnie rozczarowywać gdyby mi znów nie wyszło... po prostu co ma być to będzie, oby same dobre newsy :) wszystkiego dobrego w tym nowym roku dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńKażde rozczarowanie boli tak samo, bez względu na to, czy wynika z małej czy dużej sprawy. Ja wciąż poszukuję w sobie takiego postanowienia, do którego będę dążyć w tym 2015 roku, bo jednak bez celu życie staje się monotonne.
UsuńWzajemnie życzę Ci wszystkiego dobrego i samych przyjemnych rzeczy :)
dres spoko jest! oby nie legginsy, bo i te z czasem potrafią się zrobić za ciasne!
OdpowiedzUsuńszczęśliwego! : )
Zdecydowanie popieram i czasami mam ochotę zrobić manifest przeciwko noszeniu legginsów przez osoby o nieco bardziej krągłych kształtach, które nie rozumieją, że nie wyglądają korzystnie :)
UsuńWszystkiego dobrego wzajemnie :)
Święta to stan umysłu.
OdpowiedzUsuńAle także stan ciała :)
UsuńI dziurek w pasku :D
UsuńDodatkowych dziurek :)
UsuńŚwięta nie mają większego sensu, kiedy cała szopka dotycząca ich zaczyna się w listopadzie. To jak odliczanie do końca świata. Albo termin, w którym wreszcie skończą gadać bajki. Zero klimatu.
OdpowiedzUsuńNajprzyjemniejsze jest właśnie to ,,odliczanie'', natomiast kiedy święta przyjdą, wszyscy mamy ich dosyć.
Usuń